W meczu dwóch czołowych drużyn A klasy Wielickiej lepsi okazali się gospodarze, choć na 13 minut przed końcem meczu przegrywali jeszcze 0-2. Jednak koncertowa końcówka spotkania w wykonaniu Zrywu sprawiła że 3 pkt pozostają w Szarowie.
Od początku zawodów drużyną lepiej „poukładaną” była ekipa z Podłęża. Już w 3 minucie groźnie na bramkę Zrywu, strzelał Kamil Małek lecz strzał okazał się minimalnie niecelny. W odpowiedzi po stałym fragmencie gry Krzysztof Maj trafia w poprzeczkę. W 10 minucie jest już jednak 1-0 dla Piłkarza. Po bardzo dobrym pressingu w środku pola, piłkę przejął Kamil Małek, dograł do wychodzącego Łukasza Żaka a ten kapitalnie strzelił obok bezradnego Mleki. Po stracie gola, zawodnicy Zrywu zaczęli mocniej atakować, lecz doskonale grająca obrona Piłkarza nie dawała się zaskoczyć, a po przejęciu piłki następowała kontra Piłkarza. Po jednej z takich kontr w 25 minucie po dalekim podaniu Łukasza Wójcika, w sytuacji sam na sam z „kiperem” Zrywu znalazł się Kamil Małek, lecz przegrał pojedynek z Arkiem Mleko. Podobna sytuacja miała miejsce jeszcze dwukrotnie lecz za każdym razem, pojedynek wygrywał bramkarz miejscowych. Dopiero w końcówce pierwszej części gry, po dokładnym podaniu rozgrywającego bardzo dobre zawody, Rafał Miśkowca, ponownie w sytuacji sam na sam z golkiperem Zrywu znalazł się Żak i lobem podwyższył prowadzenie Piłkarza, które utrzymało się do końca pierwszej części gry.
Po zmianie stron, oczywistą sprawą było, że miejscowi, nie mając nic do stracenia, mocno zaatakują. I tak też się stało. Jednak ataki Zrywu albo były kapitalnie „rozbijane” przez obrońców z Podłęża, albo padały łupem Tomka Staryńskiego, który często przy odważnych interwencjach, był faulowany. W miarę upływu czasu zawodnicy Piłkarza zaczęli słabnąć, obrona nie była już takim monolitem jak w pierwszej części gry, a zawodnicy Zrywu zaczęli stwarzać dogodne sytuacje. Jednak prowadzenie gości utrzymywało się aż do 77 minuty. Wtedy to wprowadzony chwilę wcześniej Krzysiek Tekiela, faulował w polu karnym Roberta Dominika i sędzia podyktował rzut karny. Skutecznym strzelcem okazał się również wprowadzony w drugiej połowie Mariusz Nawrot. Minutę później był już remis. Piłkę na prawej stronie otrzymał Karol Kluz a jego dośrodkowanie tak niefortunnie próbował zablokować Paweł Ciastoń, że piłka zatrzepotała w siatce Piłkarza obok bezradnego Staryńskiego. W 82 minucie ponownie na prawej stronie boiska znalazł się Kluz, a dograną po ziemi piłkę na 5 metr, do bramki gości skierował Krzysztof Maj. W końcówce spotkania, zawodnicy Piłkarza zaatakowali niemal całym zespołem chcąc doprowadzić do remisu. W 89 minucie bliski szczęścia był Marcin Małek. Jednak jego strzał głową po stałym fragmencie gry, ostemplował poprzeczkę gospodarzy. Natychmiast miejscowi ruszyli do kontry, w której Mateusz Socha okazał się lepszy od Tekieli i w sytuacji sam na sam ze Staryńskim, ustalił wynik zawodów.