Nie-do-wia-ry!

Nie-do-wia-ry!

Takimi słowami można określić mecz w Szarowie w wykonaniu naszej drużyny. Ale po kolei... Do Zrywu przyjechaliśmy osłabieni, jakby tego było mało podczas rozgrzewki naszemu kapitanowi odnowił się uraz i nie był w stanie pomóc drużynie tego dnia. Zaczęło się kapitalnie dla przeciwnika, który szybko objął prowadzenie. Jednak strata gola zadziałała na naszych zawodników motywująco i od tego momentu rozegraliśmy świetne zawody. Wyrównanie nastąpiło po wrzutce Guzika i główce Kapusty w samo okienko bramki. Parę akcji później ponownie Kapusta zagrał piłkę za linię obrony, posyłając Kuzikowskiego sam na sam z bramkarzem, który pięknym lobem dał nam prowadzenie. W pierwszej połowie oddaliśmy jeszcze kilka bardzo groźnych strzałów. Na drugie 45 min wyszliśmy podobnie nastawieni i tak to wyglądało z boku. Bardzo mądra gra zespołu przynosiła skutek do 80 min. Wtedy przyszła katastrofa. Jedna z długich piłek gospodarzy przeszła przez linie obrony, nasz bramkarz zdecydował się na wyjście do piłki, nie mając najmniejszych szans aby ją złapać, co wykorzystał przeciwnik uderzając lobem. Po tej bramce naszym zawodnikom totalnie podcięło skrzydła. Minute później po rzucie różnym tracimy na 3-2. Ostatnia bramka poszła w efekcie po naszym ciągłym ataku na przeciwnika, który zakończył się stratą już nic nie znaczącej bramki. Warto dodać, że nasz zespół tego dnia rozegrał kapitalne zawody. Najważniejszą rzeczą będzie szybko odbudować się psychicznie, bo juz za kilka dni derby z Wilgą Kozmice. Bądźcie z nami. DZIEKUJEMY za doping.
Dodajmy, że tego dnia bardzo dobre zawody prowadziła trójka arbitrów z Wieliczki. Oby więcej takich meczy.

Do usłyszenia

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości